W poniedziałek po północy w Buku znaleziono rannego mężczyznę. To pan Marek, 61-letni bezdomny, znany dobrze wszystkim mieszkańcom.
- Miał on obrażenia głowy, a na ciele kilka ran zadanych ostrym narzędziem - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Niestety, mimo pomocy lekarzy 61-latka nie udało się uratować. Policjanci szybko zatrzymali Norberta H. z Buku. Na razie jednak nie chcą podawać szczegółów sprawy.
- Za wcześnie by mówić o przebiegu zabójstwa, jego motywie - mówi Andrzej Borowiak. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że do wydarzenia doszło spontanicznie, bez konkretnego powodu, ale wszystkie te informacje należy jeszcze drobiazgowo zweryfikować.
Zamordowany był znany w mieście
- Znałam go z widzenia. Przychodził tutaj. Był miły, nie było z nim kłopotów. Wszyscy jesteśmy w szoku – mówi sprzedawczyni z delikatesów przy pl. Przemysława w Buku.
To w tej okolicy pan Marek spędzał całe dnie. Spacerował z siatką w ręku, przesiadywał na rynku. Znaleziono go w poniedziałek w nocy przy zbiegu pl. Przemysława i Ratuszowej.
– Był poraniony. Gdy go znaleziono jeszcze żył – mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
– Później otrzymaliśmy informację, że mężczyzna zmarł. Sprawa jest badana. Jest zbyt wcześnie, by mówić, czy doszło do tego w miejscu, gdzie został znaleziony. Nie można bowiem wykluczyć, że atak nastąpił w innym miejscu, a do Ratuszowej mężczyźnie udało się dojść.
– Może szedł do nas, pierwszy raz po pomoc... – zastanawiają się pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Buku. Pana Marka znaleziono niemal pod oknami ośrodka.
Pan Marek był jednym z dwóch bezdomnych w Buku (drugi mieszka teraz w ośrodku). Był jednak bezdomnym nietypowym. Miał dość wysoką emeryturę, która pozwalałaby mu żyć jak inni (wcześniej był spawaczem). On jednak wolał po swojemu.
– To był spokojny człowiek, nigdy nie był agresywny – mówi Jolanta Kubiak, kierownik OPS w Buku. – Chodził własnymi ścieżkami, nie chciał od nas pomocy. Udało nam się zorganizować dla niego mieszkanie ale odrzucił ofertę. Proponowaliśmy święta w ośrodku sportowym. Odmówił.
Pan Marek podobno nocował u znajomego. Ale kim on był - nigdy nie chciał powiedzieć. Nie chciał też podać jego adresu. Czy ten znajomy może wiedzieć, czy pan Marek miał jakichś wrogów? Nie wiadomo.
– W listopadzie pan Marek został pobity. Zmienił się wtedy, zaczął unikać ludzi. Nigdy jednak nie chciał powiedzieć kto i dlaczego go skrzywdził – dodaje Danuta Siedlarz z OPS w Buku. – Zresztą w ostatnim czasie trochę się zapuścił. Nie chciał korzystać z łaźni, nie golił się, był przygnębiony. Obawialiśmy się o niego, proponowaliśmy pomoc psychologa. Ale on nie chciał.
Zarówno pracownicy OPS w Buku, jak i mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, byli wstrząśnięci śmiercią pana Marka: – Mamy nadzieję, że sprawca zostanie szybko złapany – mówią.
Buk. Zatrzymany w sprawie zabójstwa - komentujcie
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?