Zgodnie z umową z prezesem, pieniądze za styczeń 350 pracowników miało odebrać we wtorek. Tak się nie stało, a brak gotówki Jarosław Dudziak tłumaczył "problemami z transferem". Podobnie w środę. W czwartek w zakładach rozpoczęły się wypłaty, ale pieniędzy starczyło tylko dla kilkunastu osób.
Efekt? Pracownicy przez kilka dni co rusz odchodzili od maszyn. Wrócili do nich w piątek ok. południa. - O godz. 11 wszyscy dostaliśmy obiecane pieniądze - powiedział nam jeden ze związkowców. To nie koniec zaległości zarządu wobec pracowników. Do 10 kwietnia załoga ma dostać pensje za luty i marzec.
Tymczasem sytuacja ZNTK coraz bardziej się komplikuje. Tydzień temu do sądu trafił wniosek o upadłość zakładów, który złożyła warszawska spółka Kolmex. Wniosek został cofnięty z powodów formalnych, ale wkrótce ma zostać złożony ponownie. W sądzie są też trzy wnioski o upadłość większościowego akcjonariusza ZNTK, firmy Sigma.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?