Pan Adam korzystał w czwartek z przystanku tramwajowego pod rondem Kaponiera. Ze zdumieniem zauważył ogromną kałużę i lejącą się wodę. Wystarczyły nieco obfitsze opady deszczu...
- Woda na przystanku tramwajowym na poziomie -2 leje się ciurkiem. Zamiast to naprawić, to od środy odgrodzono kilkanaście metrów kwadratowych powierzchni przystanku i pozwolono, aby nadal leciała woda. Przecież to jakiś koszmarny żart... - denerwuje się internauta.
Pan Adam zwrócił uwagę także na inne usterki.
- Minęło zaledwie kilka miesięcy od otwarcia, a już widać koszmarny stan techniczny ronda. Przecież jeśli w tak krótkim czasie widać tyle niedoróbek (przeciekające elementy, nieustannie psujące się ruchome schody, czy choćby fatalne głośniki, z których nie słychać komunikatów, nawet gdy się pod nimi stoi - miało to miejsce, kiedy była wielka awaria trakcji tramwajowej jakoś na przełomie roku 2016 i 2017), to zachodzi duża obawa, że niedługo będziemy mieli jakąś katastrofę budowlaną w tym miejscu. Dlaczego nikt nie poniósł odpowiedzialności za to wszystko, co było związane z tym remontem? - pyta internauta.
Przypomnijmy, że remont ronda Kaponiera trwał ponad 5 lat i kosztował ok. 360 milionów złotych.
ZOBACZ TAKŻE: Rondo Kaponiera to gigantyczna fuszerka? Te zdjęcia nie pozostawiają żadnej wątpliwości
Rondo Kaponiera to wielka fuszerka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?