Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań wygrał ze Stalą Mielec 3:1 i wywalczył awans do półfinału Pucharu Polski! Jest półfinał, jest dobrze

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Lechici w Mielcu wygrali pewnie, prezentując dobra grę, mimo braku w swoich szeregach kilku podstawowych piłkarzy. 

Zobacz więcej zdjęć ------>
Lechici w Mielcu wygrali pewnie, prezentując dobra grę, mimo braku w swoich szeregach kilku podstawowych piłkarzy. Zobacz więcej zdjęć ------>lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka
Trzecia wyprawa Lecha Poznań na Podkarpacie zakończyła się trzecim zwycięstwem i co najważniejsze awansem do półfinału Totolotek Pucharu Polski. Po prawie trzymiesięcznej przerwie forma Kolejorza była wielką niewiadomą, ale okazało się, że kibice nie muszą się martwić. Na tle Stali Mielec, trzeciej drużyny Fortuna 1 ligi, podopieczni Dariusza Żurawia zaprezentowali się nawet lepiej, niż można się tego spodziewać. Oprócz niewielkich fragmentów, mieli to spotkanie pod kontrolą i wygrali całkowicie zasłużenie.

Dariusz Żuraw trochę zaskoczył, wystawiając w wyjściowym składzie Timura Żamaletdinowa. Rosjanin, który był już niechciany w Lechu i poznański klub chciał zimą nawet skrócić jego wypożyczenie, zastąpił w ataku mającego problemy przeciążeniowe Christiana Gytkjaera. Duńczyk tak jak Thomas Rogne, Robert Gumny i Filip Marchwiński został w Poznaniu. W tej sytuacji wydawało się, że szansę gry dostanie Paweł Tomczyk. Trener Żuraw zdecydował inaczej i... się nie pomylił, bo Timur swoje zadanie wykonał.

Zdecydowanie najlepszymi piłkarzami Lecha w tym spotkaniu byli jednak Kamil Jóźwiak i Dani Ramirez. Reprezentacyjny skrzydłowy od początku meczu, na świetnie przygotowanej murawie w Mielcu czuł się jak ryba w wodzie. Wygrywał dryblingi i pojedynki biegowe z rywalami. Z przyjemnością patrzyło się na jego grę. Tak jak przed przerwą z powodu pandemii, był dla rywali nie do zatrzymania.

Sprawdź też:

Klasę pokazał też Dani Ramirez. Lechici od początku grali wysokim pressingiem, już na połowie Stali odbierali gospodarzom piłki i przeprowadzali groźne akcje, swobodnie wymieniając piłkę.

Bramkarz Stali Jakub Wrąbel od początku miał sporo pracy. Już pierwsze dośrodkowanie Kostewycza, które okazało się strzałem, sprawiło mu trochę problemów. Pięć minut później był już bezradny. Lech szybko "rozklepał" piłkę na lewej stronie, Kostewycz wypatrzył niepilnowanego w polu karnym Ramireza, a Hiszpan technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Kolejorz zaczął dominować.

- Lech musi, a my możemy, my chcemy. Wszyscy chcemy: zawodnicy, sztab, działacze, kibice - mówił przed meczem trener Stali Dariusz Marzec, ale gospodarze długo nie byli w stanie czymkolwiek zagrozić Kolejorzowi. Wyjątkiem była sytuacja z 14 minuty. Gospodarze dośrodkowali z rzutu wolnego, mocno "przysnęli" środkowi obrońcy, ale Michał Żyro z bliska trafił głową tylko w słupek.

Lechici byli jednak zdecydowanie agresywniejsi i mieli olbrzymią przewagę w posiadaniu piłki. Efektem tego był drugi gol, po bardzo dobrej dwójkowej akcji Kamila Jóźwiaka i Timura Żamaletdinowa, który na gola dla pierwszej drużyny czekał rok i... tydzień. Rosjanin nie był atakowany na lewym skrzydle, zagrał do Jóźwiaka, który błyskawicznie wycofał mu piłkę, a ten z 7 metrów uderzeniem z całej siły, pokonał Wrąbla, trafiając w okienko. Gol palce lizać!

Sprawdź też:

Przed przerwą mogła nawet paść trzecia bramka dla Lecha, ale arbiter najpierw odgwizdał rzut karny, a potem go anulował, choć świetną okazję do strzału miał Dani Ramirez.

I kiedy wydawało się, że Kolejorz zejdzie na przerwę z komfortowym prowadzeniem, obudziła się nagle Stal. Bartosz poszedł na przebój wzdłuż pola karnego, zagrał do Maka, który lekko uderzył na bramkę. Na szczęście dla gospodarzy futbolówka zawisła nad polem karnym, gdzie idealnie znalazł się Nowak i z pierwszej piłki pokonał van der Harta. Znów nie popisał się Muhar, który w spacerowym tempie biegł za pomocnikiem gospodarzy. Chorwat niestety też zagrał jak przed przerwą. Był wielokrotnie spóźniony i jak zwykle toporny.

Po zmianie stron lepiej zagrała Stal. Kolejorz jednak nadal kontrolował sytuacje. Pokazał dojrzałość, a ozdobą tej części był gol Kamila Jóźwiaka, który w tym spotkaniu był klasą dla siebie.

22-letni skrzydłowy przejął piłkę w środkowej strefie, popisał się szybkością i opanowaniem. Gdy znalazł się w polu karne, balansem ciała zmylił rywali i idealnie uderzył w "długi róg". Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. "Józio" kończył więc to spotkanie z golem i asystą.

Zobacz zdjęcia z meczu:

Zobacz magazyn "Piąta Trybuna"

Zobacz oceny piłkarzy:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto