Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

STADION MIEJSKI - UEFA nie chce meczów LE w Poznaniu. ZOBACZ FILM I ZDJĘCIA

Katarzyna Fertsch, Maciej Lehmann
Stadion miejski w trakcie przebudowy
Stadion miejski w trakcie przebudowy Jacek Skubel
Poznań rozpoczął wczoraj ogólnopolską kampanię reklamującą stadion miejski. Podczas drzwi otwartych na obiekcie pojawiły się tłumy poznaniaków. Jak się jednak okazuje, nie mamy powodów do radości.

Grozi nam skandal i pośmiewisko. Wczoraj dotarliśmy do raportu przedstawicieli UEFA, którzy gościli kilka dni temu w Poznaniu. Lista usterek, które trzeba naprawić na stadionie, by Lech mógł rozegrać 30 września w Poznaniu mecz z Red Bull Salzburg, liczy aż 25 stron! Poznański klub został zobowiązany, by je naprawić. Jeśli tego nie zrobi, stadion nie otrzyma licencji na mecze Ligi Europejskiej i szlagierowo zapowiadające się pojedynki z Juventusem czy Manchesterem City trzeba będzie rozegrać w innym mieście! Przedstawiciele Lecha byli już w Bydgoszczy i dostali zgodę od właściciela obiektu CWZS Zawiszy na rozegranie trzech pucharowych meczów na bydgoskim stadionie, który spełnia wszelkie wymogi UEFA.

Katalog zastrzeżeń
Na przeciekający dach skarżą się kibice, bo zalewane są flagi i materiały, z których powstają efektowne oprawy. Ale to tylko wierzchołek góry usterek.

Pierwszy punkt raportu UEFA dotyczący poznańskiego stadionu wywołuje zdumienie. „Ogólna koncepcja stadionu nie jest dobrze przemyślana. Logistyka stadionu jest słaba, a koncepcja wchodzenia, wychodzenia i ewakuacji wymaga weryfikacji i najprawdopodobniej modyfikacji dla zapewnienia płynnego przepływu ludzi. Drzwi i przejścia są bardzo wąskie i ekstremalnie niskie. Konieczne są korekty” – czytamy w raporcie.

UEFA bardzo krytycznie wypowiada się o pomieszczeniach dla mediów. „Są one wyposażone w materiały izolacyjne, które mogą nie przejść prób przeciwpożarowych. Brak również systemu zraszaczy. Koncepcja przeciwpożarowa tych pomieszczeń musi zostać nam dostarczona i wyjaśniona”.

Takich „zapalnych punktów” jest dużo więcej.
„Niskie kołowrotki zostały zastąpione wysokimi zgodnie z wymogami UEFA. Jednakże lokalizacja kołowrotków jest taka, że przepływ fanów na stadion będzie utrudniony z powodu przecinania się dróg widzów w wielu miejscach oraz dlatego, że w niektórych miejscach widzowie muszą pokonywać 180-stopniowe zakręty w wąskich korytarzach, by dostać się do klatek schodowych na wyższe piętra. Wpłynie to znacząco na obniżenie przepustowości kołowrotków. Muszą być dostarczone plany oznakowania stadionu, kompletna koncepcja napełniania stadionu wraz z koncepcją biletową”.

UEFA zwróciła też uwagę, że wyjścia na audytoria na wyższym poziomie trybuny wschodniej są niebezpieczne, gdyż nie są zakończone poziomymi platformami. Konieczne są dodatkowe prace, podobnie jak poprawa barierek, które mają stanowić zabezpieczenie przed wspinaniem się kibiców na kolumny dachu.

Obawy UEFA dotyczą też stanu murawy, pomieszczeń dla VIP-ów. „Z powodu kanałów wentylacyjnych i innych instalacji wysokość tych pomieszczeń w pewnych miejscach jest mniejsza niż dwa metry. Ogólna wysokość tych pomieszczeń także jest poniżej standardów, co czyni je nieodpowiednimi dla celów, jakie mają spełniać.

Cały raport kończy konkluzja: „Powyższe uwagi stawiają pod znakiem zapytania możliwość wykorzystania stadionu w pełnej pojemności. Maksymalna bezpieczna pojemność musi być określona natychmiast i koniecznie przed jakimkolwiek meczem Ligi Europejskiej na tym stadionie”.

– Znamy oczywiście ten raport i dlatego bardzo się obawiamy, czy UEFA pozwoli nam grać w Poznaniu. Stąd nasza wizyta w Bydgoszczy – przyznaje Arkadiusz Kasprzak, wiceprezes Lecha. – Dostaliśmy szczegółowy plan, jakie usterki i w jakim terminie musimy usunąć. Raporty i zdjęcia z wykonanych prac musimy wysyłać do UEFA już od 6 września. To nie są żarty – dodaje Kasprzak.

Władze Kolejorza obawiają się, że w tak krótkim czasie, odpowiedzialnej za budowę stadionu spółce EURO 2012 nie uda się spełnić postulatów UEFA. Tym bardziej że cała energia pracujących tam ludzi poświęcona jest przygotowaniom do koncertu Stinga.

– Lecz to nie Sting, ale UEFA decydują, czy stadion nadaje się do rozgrywek Ligi Europejskiej. Wydaje nam się, że postulaty klubu są spychane na dalszy plan. Dlatego trzeba uderzyć na alarm, bo grozi nam wielki skandal – usłyszeliśmy wczoraj na Bułgarskiej.

U nas trawa rośnie
Tymczasem kampania promująca stadion opiera się na komunikacie „A nam już trawa rośnie. Jesteśmy gotowi na Mistrzostwa 2012”. Ma to być jasny przekaz, że Poznań ma za sobą największe wyzwanie, czyli budowę stadionu. Teraz może się skupić tylko na murawie.

Mieszkańcom innych miast za pośrednictwem mediów i akcji plakatowej chcemy nie tylko opowiedzieć, jaki jest nasz stadion, ale też pochwalić się, że obiekt jest gotowy na przyjęcie spotkań biznesowych, meczów piłkarskich oraz wydarzeń kulturalnych.

Drzwi stadionu „otwarte”
Wczoraj po raz ostatni zorganizowano drzwi otwarte na stadionie. Jak zwykle obiekt chciało zobaczyć mnóstwo poznaniaków. – Robi wrażenie – przyznała Krystyna Barcewik, która z ciekawości przyszła zobaczyć stadion. – Jak cały zapełni się kibicami albo fanami zespołu, pewnie będzie cały żył.

Podczas imprezy zaprezentowano dwa wielkie telebimy, zawieszone nad trybuną II i IV. Odbyła się też generalna próba nowego nagłośnienia. – Telebimy są pewnie wielkie, choć z dołu aż tak tego nie widać. Teraz nasz stadion wygląda naprawdę profesjonalnie – zachwalał Jakub Mataszkiewicz.

Próba przed Stingiem
Uczestnicy imprezy mieli też okazję zobaczyć małą próbkę tego, co na stadionie będzie się działo. Zespół Lombard zaprezentował klip „Football Fans”, który nagrał specjalnie z okazji otwarcia stadionu (członkowie zespołu stali na murawie). Powstawał w najbardziej znanych miejscach Poznania, w tym w dużej części na murawie stadionu. – Jesteśmy dumni z naszego miasta i naszego stadionu – zapewniała Marta Cugier, wokalistka Lombardu.

Goście obejrzeli też na jednym z nowych telebimów filmik opowiadający o przebudowie stadionu w Poznaniu.

Tłumy, które przyszły wczoraj obejrzeć stadion jeszcze przed jego oficjalnym otwarciem, nie zdawały sobie sprawy, że UEFA ma tak wiele uwag i zastrzeżeń wobec jego realizacji. Drzwi zamiast się otworzyć, są nadal zatrzaśnięte. Jak długo, zależy to, od inwestora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swarzedz.naszemiasto.pl Nasze Miasto