Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Swarzędz - Czy eksmisja to jedyna szansa na lepsze życie?

Maciej Roik
6-osobowa rodzina Jędrzejczaków ze Swarzędza żyje w 35-metrowym mieszkaniu
6-osobowa rodzina Jędrzejczaków ze Swarzędza żyje w 35-metrowym mieszkaniu Janusz Romaniszyn
Wilgoć i grzyb na ścianie, zamoknięte drzwi wejściowe, a w środku czwórka dzieci i rodzice. Od trzynastu lat w takich warunkach mieszka jedna ze swarzędzkich rodzin. Ich marzenie to dwa pokoje z kuchnią.

– Zapłacimy za czynsz więcej, tylko niech w końcu gmina pozwoli nam normalnie żyć – prosi rodzina Jędrzejczaków.
A władze odpowiadają: liczba oczekujących na mieszkanie przekracza 300 rodzin, więc takiej możliwości w tej chwili nie ma.
17-letni Patryk, 14-letnia Ania, 13-letnia Julia i 2-letni Dawid. Do tego dwójka rodziców i mieszkanie o powierzchni 35 mkw. Choć lokum było remontowane, z normalnym standardem nie ma nic wspólnego. Od wielu lat trwa przepychanka z władzami gminy o przydział innego, większego mieszkania. Niestety bezskuteczna.

– Od 1999 roku wysłałam już kilkanaście pism do gminy z prośbą o pomoc, ale efektu brak – skarży się Zdzisława Jędrzejczak. – A przecież tu nie można normalnie żyć. My nie chcemy wymusić apartamentów, tylko prosimy o lokum z jednym dodatkowym pokojem. Bo w tej chwili nawet się wszyscy nie mieścimy i syn musi chodzić spać do mojego brata.

Gmina zapewnia, że chce pomóc, dlatego na jej koszt przeprowadzono remonty.
– Mimo negatywnej odpowiedzi dotyczącej zamiany lokalu, w mieszkaniu, które zajmują państwo Jędrzejczakowie od 2006 roku przeprowadzane są remonty – podkreśla Maciej Woliński, rzecznik UMiG w Swarzędzu.

Choć faktycznie w ciągu ostatnich czterech lat wymieniono okna, poprawiono ściany i odnowiono łazienkę, to widać, że efekty były tylko chwilowe. A całość kosztowała sporo, bo około 30 tysięcy złotych.

– W czasie remontu tylko zakryto wełną i płytą gipsową zagrzybione i zawilgocone ściany – mówi oburzony Jerzy Jędrzejczak. – To miły gest, ale ma niewiele wspólnego z poprawą warunków, w jakich mieszkamy. Bo wystarczy spojrzeć na ścianę w łazience czy wilgotne tynki w przedpokoju, by się przekonać, że tu trzeba wszystko wyremontować od podstaw. Dla nas to nie jest jednak główny problem, bo my po prostu potrzebujemy więcej miejsca.

Nowego mieszkania jednak nie ma i w najbliższym czasie nie będzie. Mimo deklaracji rodziny, że jest w stanie zapłacić za czynsz więcej. Bo choć krawcowej i renciście nie jest łatwo utrzymać czwórkę dzieci, zapewniają, że sobie poradzą. Tym bardziej że do tej pory nie mieli kłopotów z płaceniem rachunków.

– Na wyższy czynsz będzie nas stać, ale nie ma mowy, żeby kupić coś własnego – mówi Zdzisława Jędrzejczak. – Nie mamy już siły prosić, dlatego od lipca, gdy dostaliśmy kolejną odpowiedź, że nic nie można zrobić, w geście protestu nie płacimy czynszu. Może jak doprowadzimy do eksmisji, to przeniosą nas do większego mieszkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swarzedz.naszemiasto.pl Nasze Miasto